Polak - Węgier, dwa bratanki…
„Polak – Węgier, dwa bratanki…”, to pod tym hasłem przebiegała nasza wymiana językowa z uczniami z węgierskiego Sarospatak. Po niesamowicie udanej, październikowej wizycie na Węgrzech, przyszła kolej na rewanż z naszej strony. Po przygotowaniu odpowiedniego planu bogatego w różne atrakcje i miejsca warte zwiedzenia, zaprosiliśmy swoich węgierskich przyjaciół do odwiedzenia Krosna i okolic początkiem czerwca. Ku naszej radości przyjęli nasze zaproszenie, a my oczekiwaliśmy ich przyjazdu.
Przyjechali w deszczowy poniedziałek, co nie wróżyło zbyt dobrze, ale mieliśmy nadzieję, że pogoda ulegnie poprawie już następnego ranka. Po pokazaniu naszej szkoły zabraliśmy Węgrów do domów, gdzie przez najbliższy tydzień mieli mieszkać, aby mogli się delikatnie zaklimatyzować, a później wzięliśmy ich wieczorem na spotkanie w Krośnie. Następnego ranka spotkaliśmy się w szkole, sprawdzaliśmy swoją wiedzę o Węgrzech, w przygotowanym przez naszych gości, quizie. Nakręciliśmy również pamiątkowy filmik, aby mieć co wspominać.
Środa była dniem zwiedzania Krosna. Węgrowie, oprócz krośnieńskiego rynku, mogli zobaczyć panoramę całego Krosna z wieży Kościoła Farnego. Zwiedzili także Starówkę, kościół Franciszkanów, a nawet ślad przyjaźni polsko-węgierskiej – miejsce, gdzie przebiegała kiedyś Brama Węgierska. Dowiedzieliśmy się także, iż oprócz bramy, łączy nas także postać Portiusa, który był Węgrem, sprzedającym wino, zamieszkującym długie lata w Krośnie. Po zwiedzaniu pojechaliśmy na dobrze nam znany Zamek Kamieniec. Razem z przewodnikiem zwiedziliśmy ruiny, lecz najbardziej do gustu naszych węgierskich przyjaciół przypadła sala tortur, gdzie znalazły się różne maszyny, ale i techniki zadawania bólu i cierpienia. Po zakończeniu zwiedzania zamku, usiedliśmy wspólnie, zapaliliśmy ognisko i smażyliśmy kiełbaski. Spędziliśmy mile czas w swoim towarzystwie, śmiejąc się, wygłupiając w blasku płomieni. Nieco zmęczeni, ale w dobrych humorach, wróciliśmy do swoich domów, ponieważ kolejny dzień miał być jeszcze bardziej wyczerpującą wycieczką. Otóż razem z Węgrami i nauczycielami pojechaliśmy w czwartek na wycieczkę na Solinę, gdzie oprócz przejścia przez zaporę czekały na nas takie atrakcje jak rejs żaglówką z Panem Dyrektorem Kubitem. Na szczęście pogoda nam dopisała i niektórzy wracali z wycieczki z czerwoną opalenizną. Wspaniały czas relaksu nad jeziorem niestety się skończył i zbliżał się ostatni wieczór naszej wymiany. Spędziliśmy wspólny wieczór wszyscy razem, na małym spotkaniu pożegnalnym.
Piątek był dniem odjazdu i pożegnania. Po wręczeniu skromnych upominków pamiątkowych uczniowie z Sarospatok odjechali do swojego kraju, a nam zostały wspomnienia po wspólnie spędzonym tygodniu. Cały czas utrzymujemy z nimi kontakt, a przy okazji udoskonalamy swój angielski.